Józef Szermentowski
Malarz i rysownik, jeden z prekursorów realizmu w nurcie malarstwa pejzażowo-rodzajowego w sztuce polskiej. Urodzony w 1833 w Bodzentynie w pobliżu Kielc, zmarł w 1876 w Paryżu.
Talent malarski Szermentowskiego odkrył znany kielecki kolekcjoner sztuki i mecenas artystów, Tomasz Zieliński. W jego domu Szermentowski przebywał w latach ok. 1849-53, tam też pobierał lekcje rysunku u Franciszka Kostrzewskiego (do 1850). Dzięki finansowej pomocy Zielińskiego ukończył gimnazjum w Kielcach, a w latach 1853-57 kształcił się w warszawskiej Szkole Sztuk Pięknych u Marcina Zaleskiego i Chrystiana Breslauera. W tym czasie poznał Juliusza Kossaka, z którym pracował przy retuszowaniu i kolorowaniu zdjęć na zlecenie zakładu fotograficznego. Dzięki znajomości z Kossakiem i Wojciechem Gersonem wszedł do tzw. grupy Marcina Olszyńskiego, w historii sztuki określanej też mianem pierwszej cyganerii warszawskiej. Młodych artystów łączyło silnie rozwinięte poczucie patriotyzmu i płynąca z niego idea odnowy malarstwa polskiego. Często podejmowali piesze wędrówki po kraju, pod wpływem, których krystalizowały się ich zainteresowania tematyczne – z wyraźną skłonnością do pejzażu i sceny rodzajowej – a także, poparte studiami z natury dążenie do realizmu w ujmowaniu odtwarzanej na płótnie rzeczywistości. Latem 1856 Szermentowski przebywał na Wołyniu, gdzie wiele czasu poświęcał studiom plenerowym. W 1857 pracował przy dekoracji statków pasażerskich towarzystwa „Żeglugi Parowej” po Wiśle. W 1858 należał do organizatorów i uczestników pierwszej Krajowej Wystawy Sztuk Pięknych w Warszawie, brał także udział w jej kolejnych ekspozycjach, (w 1859 – 1860), które poprzedziły i przygotowały utworzenie Towarzystwa Zachęty Sztuk Pięknych.
W 1860 uzyskał stypendium rządowe na okres pięciu lat i wyjechał w tzw. podróż studyjną do Francji. Już w lecie tego roku prowadził studia plenerowe w Marlotte pod Paryżem. Wkrótce nawiązał bliskie kontakty z kręgiem malarzy-pejzażystów tworzących rodzaj kolonii artystycznej we wsi Barbizon w pobliżu Fontainebleau. W tym okresie zmienił brzmienie swojego nazwiska z Szermętowski na Szermentowski. Dwukrotnie przyjeżdżał do Polski: w 1866 odwiedził Kielce, w 1868 przebywał w Krakowie, prowadził też studia malarskie w Tatrach i Pieninach. W 1869 podjął wyprawę artystyczną w Pireneje. Z myślą o ostatecznym powrocie do ojczyzny zabiegał o przydzielenie mu katedry malarstwa krajobrazowego w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych, niestety bezskutecznie. Niedoceniany przez krajowych krytyków i kolekcjonerów, zdecydował się pozostać na stałe we Francji. Pod koniec życia, borykając się z biedą i nieuleczalną chorobą, chwytał się dorywczych zajęć, aby zapewnić utrzymanie rodzinie. Zajmował się między innymi ilustratorstwem, nadsyłał rysunki do wielu warszawskich czasopism.
Poczynając od 1855 Szermentowski brał udział w wielu wystawach polskich i zagranicznych, również po osiedleniu się w Paryżu regularnie nadsyłał swoje prace na wystawy krajowe. Jego obrazy najczęściej były prezentowane w Towarzystwie Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie (1855-1863, 1865-1866, 1868-1875) oraz w Towarzystwie Zachęty Sztuk Pięknych w Warszawie (1860-1866, 1867-1876), które urządziło też wystawę pośmiertną artysty w 1877. Ponadto uczestniczył w wystawach Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych we Lwowie (1868-1870, 1873, 1875), w salonach paryskich (1865, 1866, 1868, 1870, 1874, 1876), a także na międzynarodowych wystawach w Londynie (1871), Wiedniu (1875) i Lyonie (1875).
Szermentowski należał do najwybitniejszych pejzażystów, a jednocześnie prekursorów realizmu w sztuce polskiej. Dzieciństwo artysty upłynęło w prowincjonalnym miasteczku na Kielecczyźnie; okolice Bodzentyna, Chęcin, Iłży czy Sandomierza stanowiły także cel jego najwcześniejszych wędrówek artystycznych. Ten właśnie rodzinny krajobraz, ubogi lecz malowniczy, na wiele lat zapłodnił jego wyobraźnię, zabarwiony nutą nostalgii i tęsknoty powracał ustawicznie w obrazach z okresu paryskiego. W dążeniu do uchwycenia jego typowych cech Szermentowski stworzył swoisty kanon przedstawień pagórkowatego, często przeciętego wąwozem lub korytem rzeki krajobrazu, w którym zazwyczaj powtarza się motyw piaszczystej drogi, przydrożnego krzyża lub kapliczki, wiejskich chat czy kościółków wtulonych w zieleń drzew („Krajobraz letni”, akwarela, 1853; „Widok wsi kieleckiej – okolice Dębna”, 1855; „Krajobraz kielecki”, akwarela, ok. 1856; „Pejzaż z rzeką”, 1862; „Wyjście z kościoła”, 1864; „Widok na Karczówkę”, akwarela, ok. 1866-68; „Widok Kępy Puławskiej”, 1872). We wczesnym okresie twórczości, pod wpływem popularnej wówczas, romantycznej w swojej genezie idei „starożytnictwa”, na wyobraźnię artysty żywo oddziaływały też zabytki ziemi kieleckiej i sandomierskiej. Odtwarzane z niemal dokumentalną precyzją, niejednokrotnie stawały się głównym tematem jego obrazów, („Widok rynku w Szydłowcu”, 1854; „Widok Sandomierza”, 1855; „Ratusz w Sandomierzu”, 1855; „Chęciny”, 1857; „Klasztor na Świętym Krzyżu”, 1859).
Szermentowski, podobnie jak inni malarze z grupy Olszyńskiego, zwolennicy bezpośredniej obserwacji natury, starał się uchwycić na płótnie różnice w typie krajobrazu rozmaitych regionów kraju, oddać właściwy mu charakter i nastrój, zależny od pory roku koloryt i rodzaj światła. Jednak w tym wczesnym okresie nie potrafił jeszcze całkowicie wyzwolić się z obowiązującej konwencji stylistycznej, z dążenia do pewnej idealizacji pejzażu, do eksponowania naturalnej malowniczości motywów i ich romantycznej nastrojowości. Jego obrazy z lat 1850 charakteryzuje specyficzny typ kadrowania, ukazujący motyw z pewnego oddalenia, w ujęciu niemal panoramicznym, a ponadto precyzja i pewna surowość rysunku oraz dość jeszcze konwencjonalne operowanie barwą, z przewagą tonów jaskrawych, pozbawionych subtelnych niuansów. Do najlepszych dzieł w tej grupie należy widok Chęcin (1857), zwracający uwagę asymetrycznym układem kompozycji z dominującą po prawej bryłą wzgórza zamkowego, miękkością plamy barwnej, sugestywnym wrażeniem światła i powietrza wypełniającego rozległą przestrzeń krajobrazu. O dojrzałości artystycznej Szermentowskiego świadczy także umiejętne wtopienie architektury w tło pejzażowe, delikatne zróżnicowanie planów przestrzennych, a także stonowanie kontrastów walorowych i barwnych.
Osiedlenie się we Francji, kontakt z malarstwem barbizończyków oraz dziełami siedemnastowiecznych mistrzów holenderskich przyspieszyły proces krystalizowania się realistycznych tendencji w twórczości Szermentowskiego. Nasiliła się jego wrażliwość w obserwowaniu natury oraz zdolność do jej pogłębionej interpretacji. Pod wpływem tych przemian artysta zrezygnował z drobiazgowej precyzji szczegółu, zaczął upraszczać i monumentalizować układy kompozycyjne, podkreślać plastykę form poprzez miękkość modelunku walorowego, operować głębszą, bardziej nasyconą barwą, zróżnicowaną w harmonijnych tonacjach zieleni, ciepłych brązów, błękitu i szarości. Ponadto pogłębiła się jego umiejętność wykorzystania ekspresyjnych walorów przesączającego się przez chmury światła słonecznego, a także odtwarzania na płótnie ulotnego nastroju przyrody, wynikającego ze zmienności zjawisk atmosferycznych. Cechy te prezentuje już „Odpoczynek oracza” (1861), jedna z pierwszych prac Szermentowskiego namalowanych po osiedleniu się we Francji. Tytułowa scena rodzajowa stanowi tu jedynie pretekst do przedstawienia rozległego, pogodnego pejzażu z wyniosłą grupą dębów, malowniczą sylwetą odcinających się na tle nieba. Drzewa – główny motyw obrazu – swoją monumentalną skalą bardzo wyraźnie nawiązują do malarstwa barbizończyków. Skojarzenie to pogłębia ogromnie wrażliwe odczucie powietrza i przestrzeni w rozległym widoku łąk. Natomiast ciepłą, intymną nutą swojskości barwi ten pejzaż postać wieśniaka, dziewczynki z dwojakami, para wołów oraz sylwetka wiejskiego kościółka na horyzoncie.
W dojrzałej fazie twórczości Szermentowskiego zarysowują się dwa zasadnicze nurty przedstawień w dziedzinie malarstwa pejzażowego. Pierwszy stanowią inspirowane krajobrazem z okolic Marlotte czy Fontainebleau widoki leśnych zakątków lub wilgotnych łąk z malowniczymi kępami drzew o potężnych, rozrośnętych koronach, często wzbogacone lustrem wody odbijającym promienie słoneczne („Dęby nad wodą”, akwarela, ok. 1861; „Skraj lasu”, ok. 1860-70; „Jezioro w lesie”, ok. 1865-70; „Studium drzew”, po 1868; „Krajobraz z krowami u wodopoju”, ok. 1870; „Sosny”, ok. 1870; „Krajobraz nadrzeczny”, 1873). Drugi nurt, bogatszy i bardziej zróżnicowany pod względem tematyki tworzą dzieła przywołujące utrwalony w pamięci artysty pejzaż polski – widoki rodzinnej Kielecczyzny, wiślanych brzegów, motywy z Tatr czy Pienin, krajobrazy z charakterystycznymi sylwetkami krytych strzechą chat, wiejskich kościółków lub kapliczek („Wioska polska”, ok. 1866-68; „Dunajec w Pieninach”, 1868; „Droga do wsi”, 1872; „Kościółek wiejski w Krakowskiem”, 1874). Szermentowski w listach do przyjaciół wielokrotnie prosił o nadsyłanie fotografii rodzimego krajobrazu, nowych inspiracji i motywów dostarczyły mu także wrażenia z obydwu pobytów w kraju (w 1866 i 1868 roku). Płynący z tych krajobrazów nastrój pełnej wzruszenia zadumy odpowiada kontemplacyjnej postawie artysty wobec natury, zdaje się też odzwierciedlać trawiącą go tęsknotę za ojczyzną, nasilającą się w ostatnich latach życia (po 1870) Szczególnym świadectwem tych uczuć jest obraz „Gwiazda zaranna” (1874), namalowany w okresie, kiedy ciężko chory artysta coraz częściej ulegał nastrojom smutku i nostalgii. W tym nokturnowym krajobrazie z obłoczną wizją Madonny realizm warsztatu łączy się z wizjonerstwem, a rzeczywisty pejzaż jest zarazem projekcją „duszy” – przywołanym siłą wzruszenia wspomnieniem polskiej ziemi, nad którą czuwa Matka Boża. Szermentowski z ogromnym wyczuciem oddał tu wrażenie sennej ciszy i spokoju, jakie ewokuje natura oglądana w pierwszych promieniach świtu. Bezcielesna, zjawiskowa postać Madonny z Dzieciątkiem wyłaniająca się z materii obłoków nadaje tej wizji krajobrazu głęboko emocjonalny, niemal mistyczny nastrój.
W ostatnich latach życia Szermentowski w szczególny sposób koncentrował się na uchwyceniu środkami malarskimi zmienności zjawisk atmosferycznych w pejzażu. Mistrzowskie rozstrzygnięcie tego problemu osiągnął w takich obrazach, jak „W parku” (1873) lub „Bydło schodzące do wodopoju” (1876). W obydwu najważniejszym źródłem ekspresji jest intensywne światło słoneczne przenikające każdą cząstkę powietrza, budujące nastrój letniego krajobrazu. Jego promienie rozświetlają atmosferę, migotliwymi refleksami barwią zieleń liści na drzewach, jasnymi plamami kładą się na kwitnących klombach lub polnych roślinach, na powierzchni piaszczystej drogi czy parkowej alei, ostro modelują sylwetki kobiet i zwierząt. Efekt słonecznej migotliwości barw artysta potęguje nakładając farby drobnymi, wrażliwymi dotknięciami pędzla, zacierającymi kontury drzew, krzewów, kwiatów i traw.
Szermentowski był przede wszystkim wybitnym pejzażystą, jednak sporadycznie podejmował także tematykę rodzajową. Datujący się jeszcze z okresu przynależności do grupy Marcina Olszyńskiego zwyczaj pieszych wędrówek po kraju pozwolił młodemu artyście poznać nie tylko piękno krajobrazu, ale również skalę biedy i zacofania polskiej wsi. Zazwyczaj przedstawiał chłopów w ich naturalnym otoczeniu, w scenach z codziennego życia, często zabarwionych nutą krytyki ówczesnych stosunków społecznych („Chrzest na wsi”, 1856; „Kobziarz”, 1858; „Przed kościołem”, ok.1862-65). Jako wrażliwy obserwator rzeczywistości i wytrawny pejzażysta Szermentowski w obrazach rodzajowych niejednokrotnie charakteryzował kondycję człowieka również poprzez nastrój otaczającej go natury – np. posępnej jesiennej szarugi („Biednemu wiatr w oczy”, 1875) czy surowej aury zimowego zmierzchu („Poddaństwo”, 1873). Podobny zabieg zastosował w jednym ze swoich najlepszych dzieł – „Pogrzebie chłopskim” (1862), w którym uniwersalna problematyka przemijania i śmierci została ujęta w aspekcie egzystencji najuboższych mieszkańców wsi. Poszczególne elementy tej kompozycji – samotne postaci ojca i dziecka, którym w tej tragicznej chwili towarzyszy jedynie pies, surowa prostota zbitej z desek trumny, zmurszały, rozsypujący się mur wiejskiego kościoła i posępny koloryt zachmurzonego nieba – podkreślają ubóstwo bohaterów tej sceny, a także wrażenie smutku i opuszczenia osieroconej rodziny.
Twórczość Szermentowskiego, pomimo analogii z malarstwem Władysława Maleckiego, wynikających z podobieństwa ich dążeń i zainteresowań artystycznych, na gruncie sztuki polskiej pozostała zjawiskiem odosobnionym, nie znajdując bezpośrednich kontynuatorów. Słabo znana i niedoceniana w kraju, po śmierci artysty szybko uległa zapomnieniu, chociaż był on jednym z najwybitniejszych pejzażystów swojej generacji, wytyczającym nowe kierunki rozwoju tego nurtu w malarstwie polskim.